.

Nowe whisky od Lady of the Glen -autor Rajmund Matuszkiewicz

Wpis autorstwa      12 Dec 2023, 19:12    0 Komentarze
Nowe whisky od Lady of the Glen -autor Rajmund Matuszkiewicz
W ostatnim czasie napadła mnie spora liczba sampelków z różnych źródeł, więc żeby nie mieć zaległości siadam do nich po kolei.
Najnowsza partia Lady of the Glen pojawiła się właśnie u polskiego dystrybutora, w poznańskim sklepie Świat Whisky (swiat-whisky.sklep.pl). Natknąłem się już na kilka opinii o najstarszych dwóch whisky w ofercie, Glenrothes 27yo i North British 30yo - od umiarkowanie pozytywnych do wręcz entuzjastycznych – postanowiłem więc przyjrzeć się nastolatkom ze stajni LotG. Na tapet poszły:
Macduff 2009 14yo (51,7% vol.), finisz w first-fill ex-oloroso quarter cask
Longmorn 2011 12yo (58% vol.), finisz w first-fill ex-PX cask
Auchentoshan 2007 15yo (54,7% vol.), finisz w first-fill ex-Tawny port cask
Macduff jest w aromacie lekka, pikantna, z wyraźnym wpływem sherry. Gorzka czekolada, goździki, świeżo zmielony czarny pieprz, suszony imbir, pomarańcze – skórki kandyzowane, marmolada. W tle trochę dębiny, odrobina słodu, świeże niedojrzałe papierówki. Smak początkowo lekki i owocowy, po chwili pikantny. Nutki orzechów włoskich, marcepana, czerwonych jabłek, marmolady pomarańczowej, rodzynek. Czekolada z pomarańczą. Na finiszu dochodzi do głosu przyjemna dębina i atakują przyprawy, w tym świeży tym razem imbir. Całkiem fajny, deserowy daily dram.
Longmorn wyraźnie pachnie sherry PX. Aromat jest ciężki, gęsty. Są tu suszone daktyle, figi, ciężka marmolada wieloowocowa. Ciasto panettone, kandyzowane cytrusy, tytoń z cygara, kajmak. Z czasem do głosu dochodzi skóra, gałka muszkatołowa, dział starodruków w bibliotece. Białe morwy. I znowu wyraźne sherry PX. Aż mi się zachciało napić się słodkiego sherry. Aromat trochę bardziej pogubiony niż w Macduff, odrobinę poplątany, ale przyjemny. Mam wrażenie, że lekko przykrył charakter Longmorn. Nie pierwszy raz w przypadku whisky z tej destylarni, więc może to tak ma być. Smak jest gęsty, ciężki, poważny – wcale nie zaskakująco wszak. Syropowa słodycz, znowu akcenty z aromatu (daktyle, figi, rodzynki). Po chwili robi się pikantnie – gałka, cynamon, pieprz, goździki. Pikantność ustępuje dość szybko melasowo-karmelowej słodyczy z nutami świeżych orzechów włoskich, brzoskwiń z syropu, mnóstwem słodkich bakalii, w tym wyraźną kandyzowaną skórką pomarańczy. Lukrecja. Karmelki. Zaskakująco krótki finisz z lekko przypalonym karmelem, korzeniami i gasnącymi bakaliami. Chyba trochę za mocno weszło sherry PX, ale generalnie broni się.
Auchentoshan generalnie nie ma najlepszej prasy, więc jej chyba byłem najbardziej ciekaw. Aromat jest lekki, lotny. Jak to Auchentoshan. W nim nuty jasnych rodzynek, kakao, dżemu truskawkowego, mokki, pralin czekoladowych. Porto nie zdominowało aromatu, jedynie snuje się gdzieś pomiędzy poszczególnymi akcentami. Skóra. Płynny klej biurowy. Z czasem coraz bardziej czekoladowo. W smaku jest lekko, wręcz puchowo. Po chwili pikantnie, może trochę za bardzo. Pojawiają się delikatne nuty bakaliowe, głównie rodzynki, ciasto drożdżowe, czekolada deserowa. Brzoskwinie. Lukrecja. Prażone orzechy włoskie, słonecznik. Pojawia się alkohol. Nie jakoś specjalnie bolesny, ale wyraźnie wyczuwalny. Na koniec robi się cierpko, wytrawnie, wychodzi dębina. Bałem się trochę o nią, ale jak na Auchentoshan radzi sobie nieźle. Przynajmniej na tyle, ile mały sampelek pozwolił mi się jej przyjrzeć. A mam wrażenie, że akurat ta whisky najbardziej spośród tych trzech wymaga drugiego podejścia.
Wszystkie butelki do nabycia: w poznańskim sklepie Świat Whisky (swiat-whisky.sklep.pl).

Podziel się tym wpisem :

Odpowiedz

* Imię:
* Email: (Nie opublikowany)
   Strona: (Adres strony zhttp://)
* Komentarz:
Wprowadź kod
facebook button
Może Cię zainteresuje
0